top of page
Zdjęcie autoraMonika Kubit

ALICANTE w listopadzie...

Zaktualizowano: 24 mar 2022

To nasza pierwsza wizyta w listopadzie w Alicante i jak zwykle Alicante nas nie rozczarowało. Już dziś możemy powiedzieć - tu sezon turystyczny trwa 365/365 dni w roku. Pogoda wręcz wiosenna, tłumy Ludzi przechadzających się wąskimi uliczkami, deptakiem czy nadmorską promenadą. Restauracje wypełnione po brzegi, a do niektórych nawet ustawiały się kolejki w oczekiwaniu na wolny stolik. Uwielbiamy to miasto, bo tu zawsze czujemy się jak na urlopie, nawet jak wpadniemy tylko na chwilkę od razu przełączamy się na tryb urlopowy.

Dziś zwiedzanie, oprowadzanie naszego Gościa rozpoczęliśmy od pysznej kawy w naszym ulubionym miejscu Madness Specialty Caffee, w sumie to już nasza tradycja. Mega klimatyczna kawiarnia z własna palarnią kawy. Zdecydowanie najlepsza kawa jaką piłam w Alicante, no i te desery... smakowite. Wnętrze zaskakujące, bardzo schludne, koniecznie radzę skorzystać z toalety zaskoczenie gwarantowane :) Dwa razy mieliśmy okazje jeść tu również śniadanie i zdecydowanie polecamy.



Następnie przeszliśmy się deptakiem (deptakiem z którego słynie Alicante z piękną mozaiką), niedziela więc atrakcje gwarantowane. Koncert w amfiteatrze, bieg uliczny, grupki starszych ludzi siedzących na rozkładanych krzesełkach żywiołowo dyskutujących, stragany pełne hiszpańskich bibelotów (większość prosto z Chin). Prosto z deptaku przeszliśmy na nadmorską promenadę, tam odpoczęliśmy chwilę w promieniach słońca.



Promenadą doszliśmy do podnóża wysokiej na 166 m n.p.m. skały na szczycie której znajduje się zamek Castillo de Santa Barbara - najbardziej rozpoznawalny symbol Alicante. Nie jestem zwolennikiem wind, ruchomych schodów zdecydowanie bardziej polecam piesze wycieczki, bo dostarczają więcej wrażeń, ale winda w środku góry do której idzie się się dość długim tunelem, która wwozi Cię prosto do zamku robi wrażenie. Nie tylko na dzieciach :) Atrakcja ta na czas pandemii była zamknięta i można powiedzieć, że mieliśmy szczęście, gdyż została otwarta dosłownie kilka dni temu. Jak byliśmy tu ze Znajomymi początkiem października i był 30 stopniowy upał, wtedy winda byłaby cudownym rozwiązaniem, dziś po prostu była atrakcją. Tym razem zamku nie zwiedzaliśmy, my zrobiliśmy to jakieś 7 lat temu jak byliśmy w podróży naszym pierwszym kamperem z Córcią, a nasz Gość podobnie jak my nie przepada za tym rodzajem aktywności turystycznej :)



Bardzo miłym zaskoczeniem było dla nas molo na które wchodzi się obok Hotelu Melia, byliśmy tam pierwszy raz i na pewno nie ostatni. Z końca molo rozciąga się przepiękny widok na Alicante z perspektywy morza. Zachód słońca podziwialiśmy sącząc sangrię w barze z widokiem na port. Gdy zapadł zmrok jeszcze raz przeszliśmy się deptakiem i wąskimi uliczkami by obejrzeć piękne ozdoby świąteczne. Uwielbiam hiszpańskie ozdoby świąteczne pięknie się komponują z palmami, bananowcami itd. itp.


Monika i Marcin Kubit

Twoje Hiszpańskie Wakacje

Twój kompas po Costa Blanca




434 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comments


bottom of page